Ta publikacja wzbudziła w Złotych Myślach ogromne kontrowersje Nie wiedzieliśmy do ostatniej chwili, czy ją wydamy. Nikt nie chciał stworzyć opisu do tej książki, bojąc się, że po prostu nie jest w stanie odpowiednio oddać tego, co ona zawiera. Dlatego POPROSILIŚMY AUTORA, ABY OSOBIŚCIE NAPISAŁ TEKST. Kupujesz na własną odpowiedzialność. Ta książka może okazać się niezwykłym przełomem w Twoim życiu albo wkurzyć Cię do granic wytrzymałości. Ale zawsze masz gwarancję satysfakcji, więc niczym nie ryzykujesz. PS Według niektórych "czegoś takiego" jeszcze nigdy nie wydaliśmy. UWAGA nr I: zalecenie Ta publikacja jest dla ludzi, którzy ukończyli 18 lat i zdają sobie doskonale sprawę, że warto jest wiedzieć więcej, niż podają oficjalne źródła. UWAGA nr II: metafora Potrafisz używać metafor? Oto jedna z nich: Dobrze znany mówca rozpoczął seminarium, trzymając w ręku stuzłotowy banknot. Do dwustu osób na sali skierował pytanie: - Kto chciałby dostać ten banknot? Kto chce ten banknot? - A gdybym zrobił to? - zapytał mówca... i rzucił banknot na ziemię. Podeptał go butami i podniósł - był pomięty i brudny... - A teraz, kto chce te pieniądze? Ręce podniosły się po raz trzeci! - Moi przyjaciele, odebraliście bardzo cenną lekcję. Nie ma znaczenia, co zrobiłem z tym banknotem. Ciągle chcieliście go dostać, ponieważ nie zmniejszyłem jego wartości. To jest wciąż warte 100 zł. Wiele razy w życiu jesteśmy powaleni na ziemię, zmięci i rzuceni w błoto przez decyzje, które kiedyś podjęliśmy i okoliczności, które stanęły nam na drodze. Czujemy się przez to mniej wartościowi. Ale to nie ma znaczenia, co się stało i co się jeszcze stanie. TY nigdy nie stracisz swojej wartości: brudny czy czysty, zmięty czy w dobrej formie, jesteś ciągle bezcenny dla tych, którzy Cię kochają. Wartość naszego życia nie wynika z tego, co robimy, ani nie zależy od tego, kogo znamy, lecz od tego, KIM JESTEŚMY! Jesteś wyjątkowy! Nigdy o tym nie zapomnij! Ludzie zaczęli podnosić ręce. Spiker powiedział: - Mam zamiar dać ten banknot jednemu z was, ale najpierw pozwólcie, że coś zrobię... - i zaczął miąć banknot. Pokazał zgnieciony banknot i zapytał: - Kto w dalszym ciągu to chce? Ręce znowu się podniosły...